Takie filmy mogłabym oglądać codziennie, scenografia, muzyka, ta baśniowość... to co zobaczyłam dogłębnie mnie zachwyciło. Jest parę słabszych elementów, ale nie warto się na nich skupiać.
Ja zatopiłam się w kolorach i odpłynęłam wraz z bohaterami aż do smutnego końca.
taaaa ten film to porazka. spoiler - klepia sie na koncu jest wiosna za chwile zima stulecia. ona jest martwa ale sie podnosi i popelnia w pewien sposob samobojstwo ratujac w ten sposob swego lubego a na koniec wszyscy gina albo uciekaja do lasu. zajebiscie
Film ma charakter baśniowy a nie realistyczny, więc nie powinieneś się dziwić takiemu biegowi wydarzeń...
ten film jest cudowny!
Cały czas czułam się wniebowzięta przez te kolory..Potem zaskoczona - ślepa nie jest ślepą, a na końcu się popłakałam ! Piękny film, wielkie emocje a o to właśnie chodzi
Musze go jeszcze raz oglądnąć..
POLECAM!
Tak! najpierw mnie (jako człowieka wychowanego w innej kulturze) to zdziwiło i zniesmaczyło ale po kilku minutach zrozumiałam że to po prostu symbol końca epickiej miłości, którym może być tylko śmierć.
"jako człowieka wychowanego w innej kulturze" - ????? Od kiedy to w naszej kulturze, dzieła literackie choćby, nie wykorzystują przyrody, tutaj pór roku, jako uosobienia emocji które towarzyszą bohaterom???? Radzę nadrobić lektury szkolne, najlepiej z okresu romantyzmu, mam nadzieję, że nie muszę Ciebie tutaj kompromitować wymienianiem tytułów....
Zmiana pory roku miała charakter zmiany pory roku... Film był kręcony m.in. na Ukrainie i niespodziewanie zaczął padać śnieg, więc twórcy musieli przystosować się do warunków pogodowych i nakręcili tą scenę w takiej scenerii, ale reżyser był zadowolony z takiej "decyzji" natury i moim zdaniem też to wyszło filmowi na dobre.
to wszystko jest nieważne XD przy takiej scenerii, muzyce i klimacie to ona mogłaby walczyć nawet z oposem a mnie by było wszystko jedno XD
taka jest prawda- zupełnie nie zwracałam uwagi na fabułę (jak już się zorientowałam, że jest raczej cienka i naiwna), momentami nawet olewałam to, co aktorzy mówią. po prostu- strona wizualna wszystko zrekompensowała...
Zgadzam się to strona wizualna jest tu górą , piękno lasu , pól i tej sali w której tańczyła , stroje i muzyka też zgrane . Niby taka krótka historyjka ... nawet tylko 4 postacie tam występują . Świetne :))
od kiedy film ma byc realistyczny?????? nie wiesz nic o azjatyckiej kinematografii to sie nie czepiaj. to całe fruwanie ma na celu ukazac lekkosc, gracje i zwinnosc tamtejszych wojownikow. zmiana por roku jest symboleem. symbolem walki o serce kobiety, nie oddaniu rękawic po utarczce słownej. o zaslepieniu i o swoim wlasnym meskim ego. dawno ogladalem ale wydaje mi sie ze oni nie zauwazyli jej smierci zbyt pochłonieci walka o jej serce. a w koncu obaj giną. czerwoniutka krew tryskajaca po bialym sniegu. masa kontrastow. piękny film.
Typowa chińska baśń ale film bardzo prosty w odbiorze + ciekawa scenografia + muzyka + sceny walki co w mojej końcowej ocenie daje 7/10
Film bardzo dobry... Trzeba do takich filmów podchodzić z dystansem i tylko wtedy są one dobre w innym wypadku nie będą się podobały... Polecam film Hero ( http://hero.filmweb.pl/ )jeśli ktoś lubi dobrą scenografie i dobre sceny walki. Ale zaznaczam, że do tego filmu trzeba podejść z jeszcze większym dystansem...
Świetny film. Trzeba zrozumieć że to taka konwencja, do tego japońskie/azjatyckie klimaty. Wtedy jest dobrze.
Bardzo mi się spodobał, 9/10
Chyba jeszcze nie widziałem innych filmów z tego rodzaju (Hero, Ukryty tygrys... etc), ale chyba będę musiał. Spodobało mi się.
Dziwni jesteście, ludzie! Obejrzałem niejeden chiński film, ale tak beznadziejnego zakończenia nie widziałem. Porażka. Przykro mi, ale nie potrafię ocenić końcówki inaczej. Większość filmu była naprawdę niezła, na te słabsze elementy nie zwróciłem uwagi. Liczyłem jednak, że zakończenie będzie dotyczyło szerszego kontekstu, jakim była walka Domu latających szkieletów z rządzącymi. Nie spodziewałem się zakończenia rodem z kiepskich romansideł klasy Z.
Naprawdę nie wiem dlaczego mamy się zgadzać na powstawanie filmów nieinteligentnych. Ja naprawdę mam dość skromne wymagania co do filmów. Obejrzałem ich od cholery i jeszcze trochę, ale niektóre powodują we mnie mdłości. Naprawdę dobrych na skalę światową filmów jest może z jakieś 10-15%.
Zaczynam się zastanawiać po co ja w ogóle oglądam te chińskie filmy. Ich jedyną zaletą są sztuki walki, które zresztą też, zwłaszcza w tych nowszych produkcjach, schodzą na psy. Właśnie w takich filmach jak "Dom latających sztyletów" czy "Przyczajony Tygrys, ukryty smok" sztuki walki są przerysowaną parodią prawdziwych sztuk walki. Sprowadzają się one do latania na kilometry, są totalnie pozbawione prawdziwego kunsztu, zupełnie nierealne. To już wolę sobie obejrzeć "Supermana".
film jest zarąbisty mojego zdania nie zmienisz , ten film TO BAJKA / FANTASTYKA
rownie moglbys zjechac wladce pierscieni ze przerysowane walki tam sa, nie ma na swiecie zadnych elfow,orkow itd.
@alistair80
"sztuki walki są przerysowaną parodią prawdziwych sztuk walki. Sprowadzają się one do latania na kilometry, są totalnie pozbawione prawdziwego kunsztu, zupełnie nierealne."
Bo to jak Matrix nie film obyczajowy czy dokumentalny. A do walk w Matrixie nikt się nie czepia?
alistari80 napisała:
"Liczyłem jednak, że zakończenie będzie dotyczyło szerszego kontekstu, jakim była walka Domu latających szkieletów z rządzącymi. Nie spodziewałem się zakończenia rodem z kiepskich romansideł klasy Z. "
widzisz, tu właśnie tkwi problem. nie był to bowiem film o wojnie, walce, lecz o miłości. wątek władza vs dom latających sztyletów jest tylko tłem dla właściwiej linii fabularnej i dlatego też zupełnie nieistotne jest, czy na końcu wygrali żołnierze czy sztylety.
jeśli ktoś przed sensem oczekiwał scen walki (bo to w końcu chiński film...) to na pewno mógł się zawieść i ma prawo być rozczarowany (w tym końcówką). ale to też niestety wynika z niezrozumienia tego, o czym ten obraz jest. co pokazuje, właściwie to co maluje - tak przepiękną muzyką, jak i barwami i dopiero potem historią - czyli miłość. jak w literaturze mamy poezję, tak w kinematografii "dom latających sztyletów" jest właśnie taką idealną filmową poezją.
O co chodzi z tym "najpierw wiosna potem nagle jesień, klepią się na miecze cały rok"? Przecież widać przed walką, pożółkłe liście na drzewach, choć część jest jeszcze zielona, uschnięte trawy, więc to jasne że to już późna jesień, a nie wiosna i jak się później okazuje ostanie chwile przed pierwszym śniegiem, którego zresztą nieźle popadało. Wielka mi problem, czepiają się po tłukli się parę godzin(a nie miesięcy!). Dla mnie film bomba.
Pewnie że bomba! Akcja trochę zagmatfana, ale jak się fajnie ogląda te niesamowite krajobrazy, no i ta miłość..., eh. Polecam. Dziwię się tym którym nie podoba się nierealistyczność, przecież po to jest film żeby oderwać się od realistyczności.
Zgadzam się z tą nierealistycznością.
Jest to mój ulubiony film (co nieznaczy, że najlepszy), który oglądam ciagle, i ciagle... A muzykę mam na swoim telefonie. A przy piosenkach 'Lovers' czy 'Bamboo Forest' niejeden raz się popłakałam...
Bardzo polecam ludziom, którzy lubią romantyczne opowiastki, bajki dla dorosłych i piękną muzykę. Dla mnie bomba.
Dialogi faktycznie sa naiwne, scenariusz to najslabsza i w zasadzie jedyna wada filmu. Nierealistycznosc? A czego mozna sie spodziewac po kostiumowym filmie przygodowym rodem z Chin, ktory jak ktos juz napisal, jest basnia. To, co zachwyca to malownicze scenerie, piekne kostiumy, wyszukane kadry i widowiskowe sceny walk. A wszystkie te wizualia uzupelnione przez klimatyczna muzyke. No piekno w czystej postaci. Swietny film.
kocham takie filmy i zgadzam się z tobą! mogłabym tak bez końca gapić się w telewizor! dla mnie 10/10. i na dodatek film jest z Ziyi Zhang a ja ubóstwiam tą aktorkę. :D pozdrawiam
Nie lubię tego typu filmów. Ten zaczynał się akurat, jak włączyłam telewizor i od pierwszej sceny siedziałam jak zaczarowana, nie mogąc oderwać wzroku od ekranu. Zaskakujący, wzruszający, a te krajobrazy... Achhh...
Ja też bałam się że ten film mnie się nie spodoba i że będzie przesycony walkami w powietrzu :) w zasadzie nie oglądam takich filmów bo właśnie na tym sie opierają -na walce. Nie bawi mnie jak zgraja facetów rąbie się czym popadnie czy to latający samuraje, amerykańscy komandosi czy kowboje. Ale ten film nie na tym się opierał i mnie urzekł. A co do realizmu to trzeba sie po prostu przestawić na wschodnie kino i już! :)
Muzyka leciała przez cały film i była niekiedy bardzo wzruszająca, film był świetny ale spodziewałam się takiego zakończenia. Wiadomo że niektóre sceny były wprost nierealne ale przecież ten film miał charakter baśniowy...tylko bez happy endu :(
miałam straszne nadzieje związane z tym filmem, ale totalnie się zawiodłam! brak akcji, zagmatwane wątki i efekty specjalne, które tylko mnie irytowały.
ten film podobał mi się do momentu gdy się okazało, że z jej strony to też było kłamstwo. zgadzam się też, że nie było muzyki...
oglądałam Hua Mulan (film na podstawie legendy) i bardzo mi się podobał, był pięknie nakręcony i fajnie wątki poprowadzone. zastanawia mnie tylko czemu został tak oceniony, bo moim zdaniem zasługuje na więcej. polecam!!!
lim8 napisała:
"zgadzam się też, że nie było muzyki..."
nie było muzyki? to nic dziwnego, ze wam się film nie podobał, skoro oglądaliście go z zatkanymi uszami!
http://www.youtube.com/watch?v=CcXCq6JgF_c&feature=related
oto jeden z przykładów, niestety jakość kiepska, ale jeśli ktoś zechce to bez problemu cały soundtrack znajdzie w ogólnie dostępnych źródłach internetowych ;)
''nie było muzyki? to nic dziwnego, ze wam się film nie podobał, skoro oglądaliście go z zatkanymi uszami! '' - dokładnie , muzyka jest wspaniała ona nadaje charakter temu filmowi . Ja sama ściągnęłam sobie piosenkę która leci na końcu przy napisach i zawsze sobie ją puszczam jak nie mogę spać bo po niej mam miłe sny :D